Cyrkowa mama ginie na arenie

29 Lip

Akrobatka z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, mama dwójki dzieci i zarażająca uśmiechem nauczycielka w szkole cyrkowej: – „Kiedy dowiedziała się, że nasz głęboko autystyczny syn chciałby nauczyć się robić przewroty, Sarah zaproponowała prywatne lekcje dla niego. Nauczanie dawało jej mnóstwo radości”. W ostatni weekend czerwca Sarah Guillot-Guyard zgnięła na arenie Cirque du Soleil.

Bez tytułu

(www.cirquedusoleil.com)

W sobotę 30 czerwca w mediach na całym świecie gruchnęła wiadomość: Sarah Guillot-Guyard, 31-letnia artystka słynnego Cirque du Soleil, spadła podczas spektaklu „Kà” z wysokości 27 metrów i zmarła w drodze do szpitala. Był to pierwszy przypadek tak tragicznego wypadku w niemal trzydziestoletniej historii światowej sławy cyrku.

To miał być spektakl jak każdy inny. Sarah była doświadczoną artystką, akrobatykę trenowała od 9 roku życia, w „Kà” występowała od 2006 r., niemalże od premiery. Spektakl kosztował więcej niż wynosi budżet filmu „Titanic”  (165 milionów dolarów). „Kà” był perfekcyjnie działającą maszyną:

– Widzowie podziwiają 30 artystów, którzy pojawiają się na arenie opowiadała Las Vegas Sun kierowniczka sceny, Stacey Myers w lipcu 2012 roku – To, czego nie widza, to praca 85 techników, którzy zarządzają każdym pojawiającym się elementem.

Tym razem coś zawiodło: Sarah zachwiała się i na oczach widzów spadła na ziemię. Wypadek trwał najwyżej kilka sekund:
Najpierw sądziliśmy, że to część występu – relacjonuje Las Vegas Sun świadek wydarzenia – Potem usłyszeliśmy kobiecy krzyk i jedna z akrobatek na scenie wybuchnęła płaczem.

Inny świadek wypadku, podpisujący się jako AnnieR, napisał na Twitterze: Artysta po lewej stronie sceny spadł w dziwny, szybki sposób z co najmniej 15 metrów. Inni aktorzy byli przerażeni. Pracownicy techniczni zachowali spokój i po kolei ściągali pozostałych artystów ze sceny.

Mimo błyskawicznej akcji ratunkowej, Sarah nie udało się uratować. Kim była kobieta, która poświęciła swoje życie cyrkowi?

SarahGG

(Diva Dulce Photography, źródło: http://forsasoun.com/gallery/)

Dla Sasoun

Sarah Guillot-Guyard, znana jako „Sasoun”, urodziła się w 1982 roku w Paryżu. Zapewne jako dziecko rozpierała ją energia: wcześnie zaczęła trenować akrobatykę. Nie wiemy, skąd u niej pasja cyrkowa – może pierwszy zobaczony przez nią pokaz akrobatyczny, zrobił na niej takie wrażenie, że pomyślała „Też tak chcę”.  Zaczęła od pójścia do słynnej szkoły cyrkowej Anne Fratelini Art&Circus Academy, nazwaną imieniem francuskiej aktorki występującej często jako clown. Po jej ukończeniu, Sarah stała się dyplomowaną akrobatką i mogła wyruszyć na podbój świata. 

Udało jej się, osiągnęła to, o czym marzą cyrkowcy z całego świata: stała się częścią „Najdziwniejszego, najdzikszego i najlepszego cyrku na świecie” – jak słyszymy w „Getting into Cirque du Soleil”, filmie dokumentalnym z 2012 r. „Cyrk Słońca” powstał w 1984 roku w Montrealu, założony przez dwóch byłych artystów ulicznych: Guya Laiberte i Gillesa Ste-Croix.  Od początku odcięli się od tradycji, zrezygnowali w swych występach z udziału zwierząt i skoncentrowali się na tworzeniu imponujących spektakli teatralnych opartych na akrobatyce. Każde przedstawienie Cyrku to zapierające dech w piersiach widowiska opowiadające zamkniętą historię. To dlatego dostanie się do Cirque du Soleil jest tak trudne: artyści muszą wykazać się nie tylko idealną sprawnością fizyczną, ale także umiejętnościami tanecznymi, aktorskimi i wokalnymi. Obecnie przedstawienia Cyrku są pokazywane na wszystkich kontynentach poza Antarktydą.

Sarah udało się przejść przez wymagające eliminacje i dostała się do zespołu „Cyrku Słońca”. Zamieszkała w Las Vegas, mieście, w którym spektakle Cyrku są stale prezentowane, więc artyści nie muszą podróżować po świecie. Wyszła za mąż za Mathieu Guyarda, również artystę występującego w „Kà” (co ciekawe, po rozwodzie z Sarah Mathieu ożenił się z inną akrobatką z „Kà”). Mają dwójkę dzieci – ośmioletniego syna, którego już zabierała na akrobatyczne zajęcia i pięcioletnią córkę.

– Była cierpliwą i kochającą matką – wspomina Jessica, na stronie „Dla Sasoun„, gdzie można składać kondolencje po śmierci Sarah – Odbierała swojego syna ze szkoły, przyjeżdżała po niego na rowerze. Trzeba było widzieć ich uśmiechy! Była przemiła dla wszystkich pracowników szkoły.

W byciu „cyrkową mamą” najlepsze jest to, że choć znikamy na cały wieczór, w ciągu dnia mamy dużo czasu dla dzieci – tłumaczy reporterowi Las Vegas Sun Jeana Blackman, koleżanka Sarah z zespołu – Często można nas spotkać w bibliotece, na basenie czy w parku.

Sasoun dzieliła swój czas na rodzinę, przyjaciół i na treningi oraz występy (nawet 10 tygodniowo),

– Zawsze kiedy ją spotykałem, mówiła, że przytyła – pisze Rodney Barge na stronie z kondolencjami – Każdy, kto ją znał, wie, że była świetnie zbudowana. Nosiła buty na platformach, bo czuła się na nich wyższa. Zawsze żartowałem, że jedyną grubą częścią jej ciała są palce u stóp. Zawsze będę tęsknił za jej uśmiechem.. i tymi grubymi palcami.

Pasja

W styczniu 2011 roku Sarah otworzyła szkołę akrobatyki dla dzieci Criquefit: prowadziła zajęcia, a jednym z kursantów był jej syn. Na stronie ForSasoun pojawiają się emocjonalne wspomnienia o nauczycielce, skierowane bezpośrednio do niej. Osoba podpisana jako Lore Gadd pisze:

– Dotknęłaś życia mojej córki. Sprawiłaś, że pokochała trapez, ale dałaś jej też pewność, że może w życiu robić rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażała.

Na stronie Cirquefit na Facebooku Sarah często publikowała zdjęcia swoich podopiecznych: Sasoun podtrzymująca dziecko stojące na rękach; pomagająca małej blondyneczce przejść przez linę; żąglująca kilkoma piłeczkami. Na twarzach skupienie, ale i radość. Curtis S. opisuje, że każdy jej uczeń mógł liczyć na szczególne traktowanie:

Uczyła moją córkę Gillian, kiedy dowiedziała się, że nasz głęboko autystyczny syn chciałby nauczyć się robić przewroty. Ku mojemu zaskoczeniu, Sarah zrobiła wszystko, żeby dowiedzieć się jak najwięcej o jego chorobie, a następnie zaproponowała nam prywatne lekcje dla syna. Bardzo się starała, nauczanie dawało jej mnóstwo radości – wspomina.

Radość i pasję przekazywała dalej. Uczniowie zapamiętali jej głośny śmiech i charakterystyczny, francuski akcent. Choć od kilku lat mieszkała w USA, ciągle zdarzały jej się zabawne pomyłki. Jak mówi Stephen Maro:

– Tyle razy słyszałem, jak Sasoun myliła się w angielskim, ale nie chciałem jej poprawiać, bo w jej ustach brzmiało to naturalnie – czytamy na stronie ForSasoun.com – Jej skupienie, jej oddanie dzieciom, jej klapki na platformach – była wspaniała. Zawsze będziesz „za moją głową”, tak jak to nieprawidłowo mówiłaś.

564286_380316682037807_1579613845_n

(Sarah podczas zajęć, źródło: fanpage Cirquefit Las Vegas)

Co dalej z cyrkiem

Dlaczego Sarah Guillot-Guyard zginęła? Renee-Claude Menar, rzecznik prasowy Cyrku oświadczył, że na pewno nie wysunęła się z uprzęży zabezpieczającej. Pierwsze doniesienia prasowe mówiły o pęknięciu drutów, na których była podwieszona

Śmierć Sasoun oznacza powrót do dyskusji o zasadność sztuki cyrkowej. Według haseł reklamujących „Kà”, przedstawienie to miało zadać kłam grawitacji. Krytycy pytają: jak daleko człowiek może przesuwać granice swojej wytrzymałości? Czy rozrywka jest warta narażania ludzkiego życia?

Eksperci uspokajają, że największe spektakle Cirque du Soleil są przygotowywane z największą dbałością: – Przykłada się tam tyle uwagi do bezpieczeństwa, że wypadków jest naprawdę mało mówi NY Daily News Larry Lester , były pracownik Universal Studios – Ciągle nad tym pracują, ciągle  ćwiczą.

Wypadków rzeczywiście jest niewiele, ale ze względu na ekstremalne akrobacje wykonywane na wysokości, ich konsekwencje bywają tragiczne. W 2009 roku ukraiński akrobata, artysta Cirque du Soleil zginął podczas prób do spektaklu. Po śmierci Guillot-Guyard Cyrkiem zainteresowała się amerykańska inspekcja pracy.  Do momentu wyjaśnienia sprawy, pokazy „Kà” zostały wstrzymane.

W stronę gwiazd

Cyrk zalała fala krytyki, ale przecież to nie on jest największym poszkodowanym. Z tragedią musi poradzić sobie rodzina Sasoun. Mathieu, były mąż Sarah, wydał krótkie oświadczenie, w którym dziękuje za kondolencje i wsparcie, płynące z całego świata:

– Rodzina Sarah wkrótce tu będzie, razem podejmiemy decyzje o tym, jak najlepiej ją uhonorować. Jak na to, co się wydarzyło, dzieci radzą sobie dobrze. Teraz najważniejsze dla nas jest pomóc im przywyknąć do tej sytuacji i w swoim tempie pójść do przodu, do życia bez Sarah.

Na stronie ForSasoun.com rozpoczęto zbiórkę pieniędzy, które w większości mają być przeznaczone na pomoc jej dzieciom. Planowane jest także stworzenie „Stypendium Sasoun” dla młodzieży uczącej się akrobatyki. Przyjaciele Sarah chcą, żeby tak jak za życia mogła pomagać młodym artystom. Jej szkoła akrobatyki zostanie jednak zamknięta:

– Światła Cirquefit zgasły razem z Sarah – oświadczyły jej matka i siostra – To był jej osobisty projekt i uważamy, że w ten sposób uhonorujemy ją i jej pracę. Mamy nadzieję, że życie Sarah nadal będzie inspirować ludzi do pomagania dzieciom w poszerzaniu ich wyobraźni i odkrywaniu ich potencjału.

To właśnie robiła Sasoun. Jak podkreślają rodzice adeptów Cirquefit, wiara w siebie i w swoje możliwości były największą wartością, którą dzieci wynosiły z zajęć z Sarah. Akrobatka działała zgodnie ze słowami muzyka Lesa Browna, które wybrała mottem jej szkoły:  „Celuj w księżyc.” – czytamy na stronie internetowej – „Nawet jeśli nie trafisz, wylądujesz pośród gwiazd”.

Dodaj komentarz